Pudel Metal come back!Po 10 latach na scenie pojawił się zespół Lessdress. Utwory jakie grają budzą skojarzenie z muzyką amerykańskich kapel z lat 80/90. Szybkie, melodyjne, gitarowe granie. Klasyka, zwłaszcza dla osób wychowanych na takich formacjach jak Def Leppard, Motley Crue i Metallice od czasów wydania Czarnego Albumu. Choć bliżej moim zainteresowaniom muzycznym do zimnych i mrocznych skandynawskich zespołów, to występ Lessdress mi się podobał.
Na wstępie przyznam się, że z tym zespołem zetknęłam się po raz pierwszy. Nazwa zespołu oraz tytuł ich ostatniego albumu nie skołoniłby mnie do zakupu i zapoznania się z muzyka na niej zawartą. Sugarfree, bo o niej piszę została nagrana w 2007 roku przez wydawce Grandes Kochanos, gdzie frontmen grupy, Paweł Nowakowski jest dyrektorem kreatywnym. Jednak koncert w Hard Rock Cafe mile mnie zaskoczył. Dzięki temu, że muzycy dali niezłego, muzycznego kopa publicznośći. Przez cały dzień miałam ochotę posłuchać naprawde mocnego grania. Moje pragnienia się spelniły podczas wieczornego występu grupy Lessdress.
Kiedy kapela pojawiła się w świetle reflektorów, widownia szalała i krzyczała z zachwytu. Co oczywiście zdziwiło takiego ignoranta jakim jestem. Pomijam to, że pod sceną zrobił się ścisk, a za mną stały rzędy czarnych postaci. Pomyślałam rodzina? A jednak to warszawscy fani czekający na swój ulubiony zespół.
Po pierwszych taktach zrozumiałam, że będzie gorąco. Piosenka Slow powinna nazywać się Blow your mind. Dokładnie takie uczucie mnie ogranęło. Profesjonalna gra, teksty o miłosci i rockowym stylu życia, a także amerykanski akcent wokalisty. Wreszcie odpowiedni zespół dla takiego miejsca jak Hard Rock Cafe. Przed sceną pojawili się miłośnicy machania głowami. Mało tego, po trzech piosenkach rozentuzjazmowany tłum podniósł filigranowe panie i wrzucił na scene. Tu dodam, że nie wątpliwie był to miły widok zwłaszcza dla tej brzydszej płci. Owe panie ładnie tańczyły wokół Nowakowskiego. Stylistyka wyjęta z Kaliforni. Brakowało tylko mężczyzn z natapirowanymi włosami.
Utwór Death, jak powiedział sam frontman opisuje polską, klase średnią. Dynamiczna, hard rockowa piosenka. Następnie poleciał utwór tak zwany o miłości, ale nie nie rzewna balladka tylko dobry, rockowy numer. Nie mogło oczywście zabraknąć popisowego Who’s funking who? Kawałka promującego płytę Sugarfree, znajdującego się na liście Turbo Top w Antyradiu. W tej rozgłośni również gościli dwa razy u prowadzącego Makaka (Piotra Szarłackiego). A wtorkowy koncert był relacjonowany na żywo także w Antyradiu.
Po za tym, że nie jestm fanem pudel metalu i tego imagu, to sam koncert jak wspomniałam był bez zarzutu. Naprawdę profesjonalne i czaderskie granie. Kapcsolódó zenekarok:Kapcsolódó koncert:Koncertszervező: |
Kommentek
Szólj hozzá te is!
Hozzászólás írásához
be kell lépned. Ha még nem regisztráltál, akkor
megteheted itt.