Płonie Stodoła, aż strach...Relacja z Metalfilii, koncertu który odbył się 11 grudnia minionego roku.![]() Siedem zespołów z różnych stron świata na jednej trasie koncertowej. Czy to możliwe? Otóż tak! Udowodnili to organizatorzy tegorocznej Metalfilii, którzy zaprosili grupy z Azji, USA i Europy. Przedstawicielami starego kontynentu byli NONE, Thy Disease, Virgin Snatch z Polski oraz Rasta z Białorusi i Jodio Loco Sucio przedstawiciele Hiszpanii. Z Dalekiego Wschodu przybyli członkowie grupy Metal Safari, a ze Stanów Mahavatar... Koncert rozpoczął się punktualnie o 18. Zainicjowała go grupa NONE istniejąca na rynku muzycznym od 1999 roku. W dyskografii zespołu znajdują się trzy studyjne płyty: No One, Procreation i Black Star. Obecnie trwają końcowe fazy nagrywania czwartego krążka. Ich kariera rozwijała się dynamicznie. Od początku współpracowali ze sławami polskiej sceny rockowo – metalowej, takim jak: Sweet Nosie, Flapjack czy Acid Drinkres. Suportowali również zagraniczne gwiazdy, miedzy innymi Souflay i Machine Head. Występ grupy na Metalfilii był niezwykle energetyczny, publiczność zgromadzona w warszawskim klubie Stodoła szalała przy dźwiękach płynących ze sceny. Moc zawarta w ich utworach poruszyła miłośników klasycznego, hard corowego rytmu. Występ zakończył się coverem Sepultury – Roots Bloody Roots – który wylał miód na moje serce i szczerze, nabrałam jeszcze większej ochoty na wysłuchanie kolejnych grup. Piosenkę muzycy wykonali z gościnnym udziałem członków japońskiej formacji Metal Safari. Tym samym rozpoczęła się kolejna odsłona programu. Dużą niespodzianką okazał się występ azjatyckich muzyków. Przedstawili materiał z płyny Return to my blood, nagrany w 2006 roku. Sam zespół powstał zaledwie dwa lata temu. Inicjatorami byli gitarzysta Hiro – Yuki i basista Yazu. Więcej o zespole i zainteresowaniach muzycznych członków grupy powie sam Hiro – Yuki, który udzielił wywiadu dla magazynu Hunderground. Kolejnym zespołem również zagranicznym, występującym na scenie Stodoły był Mahavatar. Niewątpliwie zespół różni się od innych wykonawców biorących udział w tej trasie. Mianowicie wśród dominujących wokalistów znalazło się miejsce dla Lizz, charyzmatycznej wokalistki ze Stanów Zjednoczonych. Oczywiście od razu formacja wzbudziła we mnie skojarzenia z Arch Enemy. I nie ma się, co dziwić panie z obu zespołów obdarzone są mocnym głosem, a w utworach stosują agresywny growl niż sopran. Po dwóch poprzednich występach, Mahavatar był pewnego rodzaju odprężeniem. Mimo ciężkiego grania, grupa zaprezentowała kilka spokojnych utworów, pełnych melodii rodem z Orientu i poetyckiego tekstu. Jednakże zespół nie zrobił na mnie dużego wrażenia. Zdecydowanie wolę zespoły żeńskie, lub, w których śpiewają kobiety. Ale po kilku piosenkach nie mogłam wydobyć z siebie tego najprostszego określania – WOW. Tłumaczyłam sobie, że to zmęczenie. Trzeba przyznać, że wytrzymałam 6 h przy głośniku, co spowodowało zanik słuchu na dwa dni. Jednak znużenie nie objawiło się przy Thy Disease i Virgin Snach. Uważam, że te dwa zespoły pokazały największą klasę i zawodowstwo. Krakowski Thy Disease powstał w 1999 roku. Dał się poznać fanom metalu oryginalnym coverem piosenki Frozen, Madonny, który znalazł się na składance polskiego wydania Metal Hammera. Rok później zespół wydał debiutancki album Art of Decadence. Pierwszą trasę koncertową uhonorował występ u boku takiej gwiazdy polskiej muzyki death metalowej, jaką jest grupa Vader. Muzycy również na swoim koncie posiadają zarejestrowany materiał DVD nagrany w krakowskim studiu telewizyjnym na Krzemionkach. Wydawnictwo to pod nazwą "Extreme Obsession Live", zawiera kilka bonusów, między innymi nie publikowane dotąd utwory z pierwszego demo, oraz cover Vadera "Sothis". Obecnie zespół pracuje nad nowym materiałem, z którego utwory można było usłyszeć podczas warszawskiego koncertu. Zespół bisował dwa razy. Na zakończenie zagrali słynny Frozen. Zachwyt mój i publiczność nie tylko spowodowała sama muzyka, ale charyzma wokalisty, Psycho, jego sceniczne zachowanie i kontakt z publicznością, jaki nawiązał. Warto dodać, że zespół wystąpił, jako co-headlinear imprezy. Za to główną gwiazdą wieczoru i całej trasy Metalfilii był zespół Virgin Snach. Również krakowski band powstały w 2001 roku. Lecz pierwszy album nagrał w 2003 roku. Do współpracy zespół zaprosił Jacka Hiro (Sceptic), Yanuarego (Thy Disease) i Jaro.Slava (Lux Occulta). Zresztą basistą w owym czasie był nie kto inny, jak sam Tytus frontman Acid Drinkers, który nagrał z nimi dwie płyty SUCK i Art of lying. Ostatni krążek z 2006 nosi nazwę In the name of blood. To właśnie piosenka Purge My Stain z tego materiału została wypromowana w mediach poprzez powstały videoklip. Teledysk emitowany był w stacjach muzycznych Mtv i 4 Fun TV oraz największych portalach internetowych w kraju. Koncert naprawdę udany i najdłuższy ze wszystkich, które zagrały tego wieczoru. Idea festiwalu przyjęła się wśród polskich miłośników metalu. Plus dla organizatorów za ściągnięcie orientalnych muzyków. Poza tym ceny biletów nie były drogie, dzięki czemu można było wysłuchać gwiazdy polskiej sceny metalowej jak i zapoznać się z całkiem nowymi zespołami. Sadzę jednak, że 6 godzin spędzonych w na małej powierzchni klubu jest dosyć męczące. Człowiek jest zmuszony albo do wysłuchania zespołu albo do przycupnięcia przy barze, który znajdował się w sali obok. To nie sprzyjało pozytywnemu odbiorowi muzyki. Mimo wszystko życzę kontynuowania pomysłu i mam nadzieje, że w przyszłym roku również przyjadą formacje z odległych krajów. Kilka słów od Hiro – yuki z Metal Safari |
Kommentek (0)
![]() |
2006, Mystic Production, LP
|
Ki megy? |